Drugi wywiad z o. Gabrielem Amorthem

 

     Ojciec Gabriel Amorth, znany egzorcysta rzymski, dystansuje się od tych, którzy nazywają Objawienia w Medziugorju szatańskimi. "W miejscu tym naprawdę działa Maryja. Wojtyła nie pojechał tam tylko dlatego, aby nie upokorzyć Biskupa Mostaru."

Rozmawia Gianluca Barile

- Jest Ojciec pewien, że Medziugorje to autentycznie Maryjny fenomen, a nie ukryty podstęp szatański?

O. Amorth: Odpowiem na to pytanie krótko: w Medziugorju naprawdę objawia się Dziewica Maryja, a szatan boi się tego błogosławionego miejsca.

- Na jakiej podstawie opiera Ojciec tę pewność?

O. Amorth: Byłem w Medziugorju przynajmniej 30 razy i osobiście doświadczyłem tej bogatej duchowości, którą się tam oddycha i widzi na każdym kroku w obfitych darach spływających z Nieba.

- O jakich darach Ojciec mówi?

O. Amorth: Niezliczone tysiące osób przybywają do Medziugorja z całego świata, spowiadają się i odzyskują pokój w Panu, podejmują życie modlitwy, nawracają się na katolicyzm, są uwalniani od opętań szatańskich. A zatem, skoro Ewangelia mówi, że drzewo poznaje się po owocach, jak można twierdzić, że Medziugorje jest dziełem Złego?

- Sceptycy wysuwają zarzut korzyści materialnych.

O. Amorth: Jest to niedorzeczność. Żaden z wizjonerów nie wzbogacił się nigdy materialnie dzięki objawieniom. Jeśli ktoś ma dowody na to, że jest inaczej, niech je przedstawi, w przeciwnym razie, niech zamilknie.

- Między zwolennikami Medziugorje mówi się o milczącej akceptacji objawień przez Sługę Bożego Jana Pawła II...

O. Amorth: Wprost przeciwnie: nie była ona milcząca! Mogę jednoznacznie stwierdzić, i to bez obawy o wykazanie mi błędu, że Papież nie tylko wierzył w to, iż Maryja objawia się w Medziugorju, ale że chciał nawet udać się tam w pielgrzymce, podczas swojej podróży apostolskiej do byłej Jugosławii.

- Czy wie Ojciec zatem, z jakiego powodu Papież nie zatrzymał się w Medziugorju?

O. Amorth: Jan Paweł II był wielkim człowiekiem i okazywał szacunek wszystkim ludziom. Z tego to właśnie powodu, jak mi to opowiedzieli wysocy urzędnicy watykańscy i biskupi będący z Nim w tych dniach w wielkiej zażyłości, zrezygnował z pielgrzymki do Medziugorja, gdzie chciał się pomodlić, aby nie "przeskakiwać" i nie obrażać Biskupa Mostaru, od zawsze wątpiącego w Objawienia.

- Czy podczas egzorcyzmów wzywa Ojciec Madonnę z Medziugorje?

O. Amorth: Nie, nigdy, ale to niczego nie oznacza. Zawsze zwracałem się do Niej jako Niepokalanej; ale to tylko drobny szczegół: Dziewica Maryja jest zawsze ta sama, zmienia się jedynie tytuł, którego używamy zwracając się do Niej.

- Z całą pewnością nie wzywa Jej Monsinior Gemma?

O. Amorth: Kiedy spotkam mojego przyjaciela Gemma następnym razem, wyjaśnię mu dokładnie dlaczego powinien uwierzyć w te Objawienia. Jest on egzorcystą tak jak ja, może nawet lepszym ode mnie, ponieważ jest biskupem, i dlatego powinien dobrze wiedzieć, że tam, gdzie obfitują nawrócenia, uzdrowienia fizyczne, uwolnienia od demonów i spowiedź sakramentalna, tam nie może działać szatan, tylko sam Bóg. Powiem mu też, żeby pojechał do Medziugorja i zobaczył na własne oczy to, co ja widziałem w ciągu tych wszystkich lat. Jestem pewien, że wtedy Monsinior Gemma też uwierzy.

 

www.radiomaria.it