9 maja 2020 r. Trójprzymierze Serc
TRÓJPRZYMIERZE SERC
1. Lęk (łac. anxietas) – stan emocjonalny – niepokój, napięcie –związany z przewidywaniem nadchodzącego z zewnątrz lub pochodzącego z wewnątrz niebezpieczeństwa.
Od lęku odróżnia się strach wywołany konkretnym zagrożeniem.
Jeszcze czym innym jest dar Ducha Świętego: bojaźń Boża. Jak napisał św. Pius X, papież, w swoim katechizmie:
„Bojaźń Boża jest darem, który uczy nas szacunku do Boga i lęku przed obrażaniem Jego Bożego Majestatu, a także zniechęca nas do zła, a zachęca do dobra".
Św. Tomasz z Akwinu jako wadę, przeciwną cnocie męstwa, wskazuje na bojaźliwość, która – jak podkreśla święty – nie pozwala wytrwać w przypadku niebezpieczeństwa śmierci.
Lęk nie jest stanem, który winniśmy akceptować, przejść z nim do porządku dziennego, gdyż nie tylko może nas doprowadzić do różnych zaburzeń emocjonalnych, chorób, ale patrząc z perspektywy Słowa Bożego Pan chce nas z niego uwalniać.
„W nocy Pan przemówił do Pawła w widzeniu: «Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz”(Dz 18, 9).
I Jezus daje skuteczny sposób uwolnienia się z tego nieuporządkowanego stanu emocjonalnego, jakim jest lęk:
„bo Ja jestem z tobą i nikt nie targnie się na ciebie, aby cię skrzywdzić, dlatego że wiele Ludu mam w tym mieście” (Dz 18, 10).
Przez autentyczne zjednoczenie się Jezusem możemy uwolnić się od lęku, bo lęk jest swoistym zniewoleniem człowieka. Po swoim zmartwychwstaniu Jezus ochoczo udziela łaski oswobodzenia człowieka od lęku, dając mu nadprzyrodzony pokój– a tak naprawdę dając mu w darze Ducha Świętego– człowiekowi przygotowanemu na ten dar. Doświadczenie pierwszych uczniów Jezusa, chrześcijan którzy otrzymali w darze Ducha Świętego i jako owoc pokój serca, daje wyraźne przypuszczenie, że lęk – nieuporządkowanie emocjonalne człowieka wiąże się ze stanem człowieka po grzechu pierworodnym, zerwaniem więzi z Bogiem i brakiem wiary, a nawet wpływem na człowieka złego ducha. Taki stan ujawnił Jezus u swoich uczniów jeszcze przed swoją męką i zmartwychwstaniem.
„Gdy [Jezus] wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie.
A oto zerwała się wielka burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał.
Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!» A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, ludzie małej wiary?» Potem, powstawszy, zgromił wichry i jezioro, i nastała głęboka cisza” (8, 23-26).
Strach, który pełni rolę pozytywną, ostrzegawczą dla organizmu człowieka, jeśli przerodzi się w lęk paraliżuje go.
Nie należy utożsamiać stanu emocjonalnego Maryi z naszymi zaburzonymi emocjami, bowiem Matka Boża jest Niepokalanie Poczęta i nigdy nawet na chwilę nie uległa najmniejszemu nieuporządkowaniu. W chwili Zwiastowania, kiedy to Archanioł Gabriel powiedział do Niej:
„Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga" (Łk 1, 30.)
Święta Dziewica nie uległa lękom, które my przeżywamy często, a na doskonałość Maryi zwracał nam uwagę sam Archanioł Gabriel:
„Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”(Łk 1, 28).
2. Żyjemy w czasach, w których rozliczne trudne wydarzenia mogą – każdego dnia – nie tylko wzbudzać w nas wiele lęków i obaw, ale także niepokoimy się o przyszłość. Nasza wyobraźnia przedstawia nam przyszłość w „ciemnych barwach” i na podstawie realnie istniejących zagrożeń konstruujemy w swoim umyśle obraz trudnych wydarzeń w przyszłości i zaczynamy się lękać. Musimy mieć jednak świadomość i wiarę, że Bóg zawsze przychodzi nam z pomocą ,w każdym czasie, adekwatnie do konkretnych niebezpieczeństw i problemów.
3. Jak napisano w Księdze Wyjścia:
„Kobieta poczęła i urodziła syna, a widząc, że jest piękny, ukrywała go przez trzy miesiące. A nie mogąc ukrywać go dłużej, wzięła skrzynkę z papirusu, powlekła ją żywicą i smołą, i włożywszy w nią dziecko, umieściła w sitowiu na brzegu rzeki...
A córka faraona zeszła ku rzece, aby się wykąpać, a jej służące przechadzały się nad brzegiem rzeki. Gdy spostrzegła skrzynkę pośród sitowia, posłała służącą, aby ją przyniosła. A otworzywszy ją, zobaczyła dziecko: był to płaczący chłopczyk. Ulitowała się nad nim mówiąc: «Jest on spośród dzieci Hebrajczyków»... Gdy chłopiec podrósł, zaprowadziła go do córki faraona, i był dla niej jak syn. Dała mu imię Mojżesz mówiąc: Bo wydobyłam go z wody" (Wj 2, 2-3, 5-6, 10)
Mojżesz odegrał znaczącą rolę w Historii Zbawienia, wyprowadził Lud Izreala z niewoli Egipskiej i przekazał mu Dekalog i Prawo Boże. Można postawić sobie pytanie. Jak to możliwe, że Bóg, tak ważną osobę –Mojżesza – dla realizacji Dzieła Zbawczego, pozostawił w sytuacji „mrożącego krew w żyłach” zagrożenia życia. Jako niemowlę, czy nawet noworodek został on wrzucony do rzeki w której – być może – pływały krokodyle?
Gdybyśmy coś takiego my zrobili, byłaby to wielka nieroztropność. Ale tak naprawdę przez ten fragment Pisma Świętego, Bóg chce nam zasugerować, abyśmy naprawdę i do końca odkryli Jego Wszechmoc. Pan naprawdę ma wszystko w swoich „rękach”. Medytujmy często fragmenty Pisma Świętego o Opatrzności Bożej , aby otworzyć się na łaskę całkowitego zaufania Bogu:
„U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli”( Łk 12, 7).
Nie przypadkiem Matka Boża prosiła pewne grupy modlitewne, aby w każdy czwartek medytowały fragment Pisma Świętego:
„Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy”(Mt 6, 25-34).
Jeśli twoje serce przepełnia lęk, jeśli nie możesz sobie z tym lękiem poradzić, może warto, abyś zastosował to zalecenie Matki Bożej, aby Słowo Boże skutecznie uleczyło cię z tej przypadłości.
4. Historia Jedynego Zbawiciela Świata – Jezusa Chrystusa – zaczyna się od momentu Jego poczęcia. Wzrastające Dziecię Jezus jest chronione przebywając w łonie Maryi. Dziecko w tym okresie jest niezwykle wrażliwe, a w naszym przypadku bardzo wiele chorób, zaburzeń emocjonalnych, osobowości pochodzi z tego okresu, kiedy to nasze matki – przez swoje błędy, niewłaściwy sposób życia i choroby zaszczepiły w naszych sercach wiele duchowych niedomagań, a także chorób. Te matki, nie tylko nie dały nam właściwego zabezpieczenia w tym trudnym okresie życia, ale przekazały nam wiele zła, co skutkuje naszą ułomnością. duchowo- fizyczną.
Dziecię Jezus było – natomiast –zawsze chronione w doskonały sposób, dlatego że Maryja jest Niepokalanie Poczęta i nie przekazała Dziecięciu Jezus nic złego. Także i św. Józef w tejże ochronie Dziecięcia – przez swoją Miłość –odegrał ważną rolę. Dziecię Jezus przyszło na świat prawidłowo ukształtowane, w przeciwieństwie do nas, gdzie rodzimy się z przeróżnymi zaburzeniami, także emocjonalnymi i zdarza się, że od urodzenia towarzyszy nam także destrukcyjny lęk.
5. Pan Bóg, nas – ofiary grzechów innych– nie pozostawił samych sobie. Chce nas uwolnić od wszelkiego zła, a misja zbawcza Jezusa ma dotrzeć do każdego człowieka. Powinniśmy też odkryć znaczenie Trójprzymierza Serc w przywracaniu naszej normalności w znaczeniu duchowym, skoro sam Jezus był tak skutecznie chroniony przez Maryję i św. Józefa. Jezus udzielając się nam w Najświętszym Sakramencie może przyjść nam z pomocą w beznadziejności.
6. „Rzucenie się w objęcia” św. Rodzinie, z wiarą i miłością jest dla mnie szansą:
- uwolnienia mnie z wszelkich lęków o przyszłość;
- bezpiecznego kroczenia drogami życia Wszechmocnego Boga;
- pełnego zabezpieczenia mnie i moich bliskich przez potęgę Miłości Trzech Serc.
7. W XVI wieku Wietnam był podzielony na część północną i południową, a które to strefy pozostawały ze sobą w konflikcie. Częścią północną władała rodzina Trinh, a południową rodziny Le i Nguyen.
Między nimi wybuchła wojna. Rodzina Nguyen w zamian za broń pozwoliła zawitać cudzoziemskim statkom handlowym. To dało szansę ewangelizacji tego kraju misjonarzom katolickim. W 1593 roku dominikanin, ojciec Diego Aduarte założył pierwszą misję w Ding Cat. Później przybyli jezuici i liczba katolików rosła. Powstało 37 parafii. Dynastia Nguyen zdołała zjednoczyć część północną i południową w jedno państwo.
Prześladowania katolików rozpoczęły się w 1640 roku, kiedy władcy z dynastii Ngueyen – niezadowoleni z działalności hiszpańskich kupców– zabili dwóch misjonarzy . Pozostałych kapłanów wypędzono, a wielu katolików poniosło śmierć męczeńską (przyczyny prześladowań katolików w różnych opracowaniach są podawane nieco inaczej).
8. Ze względu na skalę prześladowań – które trwały aż do 1884 roku (słynna data wizjii Leona XIII)– wielu katolików ukryło się w dżungli. Tam jednak byli narażeni na ataki dzikich zwierząt, dręczyły ich głód i zimno. Pewnej nocy 1797 roku gdy prześladowani chrześcijanie odmawiali Różaniec Święty ukazała im się Matka Boża. Ujrzeli Piękną Panią, odzianą w suknię z narzuconą na nią długą peleryną i trzymającą w ramionach piękne Dziecię. Matce Bożej towarzyszyły dwa anioły zatopione w modlitwie. Orędzie Matki Bożej było zaskakujące, bowiem Maryja nie tylko pocieszała prześladowanych, ale poleciła im ugotować liści z okolicznych paproci (La Vang w języku wietnamskim oznacza rosnące tam paprocie oraz słowo to oznacza też „krzyk”), a powstały wywar stosować jako lek. Powiedziała im również, że wysłucha skierowanych do Niej modlitw. Wszyscy obecni byli świadkami tej wizji. Objawienia trwały blisko sto lat, aż do ustania prześladowań. Kiedy to stało się możliwe, wierni wznieśli ku czci Maryi niewielką kaplicę. Gdy wieści o objawieniu się rozeszły, wielu wiernych tam pielgrzymowało, choć miejsce to było trudno dostępne, położone w wysokich górach. Po ustaniu prześladowań biskup La Vang, Gaspar nakazał, by w miejscu objawień Maryi, wybudować kościół ku czci Matki Bożej z La Vang. W 1928 roku wybudowano jeszcze większy kościół niestety zniszczony latem 1972 roku podczas wojny wietnamskiej. Jan Paweł II kanonizował stu siedemnastu wietnamskich męczenników.
To objawienie poucza nas, że jeśli poświęciliśmy się Matce Bożej i wypełniamy Jej zalecenia, nie mamy się czego bać. Więcej, jeśli skorzystamy z łask Trójprzymierza Serc odzyskamy pokój serca, który chce wlać w nie Jezus Chrystus On jest tak bardzo blisko każdego z nas w Najświętszym Sakramencie Ołtarza.
9. MODLITWA
Święty Józefie, Umiłowany Ojcze! Twoja miłość, dobroć, cichość i pokora są dla mnie — twojego dziecka — wzorem do naśladowania. Twoje wsłuchiwanie się w Głos Boga, odczytywanie Słowa Bożego są niedoścignione. A Twoje wypełnianie WOLI BOŻEJ drogowskazem dokąd mam zmierzać. Twoje Przeczyste Serce jest dla mnie ratunkiem i schronieniem. O św. Józefie! Twoja łaskawość skłania mnie do tego, abym szukał u Ciebie pomocy. Dziękuję Bogu za Twoją Osobę i ośmielam się prosić Ciebie o pomoc w trudnych życiowych sprawach. Nade wszystko proszę Cię— Oblubieńcze Świętej Dziewicy — abyś mnie doprowadził do portu zbawienia. Przez Maryję wołam do Ciebie św. Józefie ulituj się nade mną , przez Ciebie — Głowo Najświętszej Rodziny — zwracam się do mojej Matki, Matki Boga. Maryjo i św. Józefie prowadźcie mnie do Jezusa — obecnego szczególnie w Hostii Świętej. Tobie św Rodzino z Nazaretu oddaję się całkowicie i pragnę się stać waszym — choćby przybranym — dzieckiem. Jezu, Maryjo, Józefie Święty kocham was, ratujcie dusze. Amen.
Orędzie na dziś:
„Drogie dzieci! Gdy z moją matczyną troską patrzę w wasze serca, widzę w nich ból i cierpienie; widzę zranioną przeszłość i nieustanne poszukiwanie; widzę swoje dzieci, które chcą być szczęśliwe, ale nie wiedzą jak. Otwórzcie się na Ojca. To jest droga do szczęścia – droga, którą ja pragnę was prowadzić. Bóg Ojciec swoich dzieci nigdy nie pozostawia samych, zwłaszcza nie w bólu i rozpaczy. Kiedy to pojmiecie i przyjmiecie, będziecie szczęśliwi i wasze poszukiwanie zakończy się. Będziecie kochać i nie będziecie się lękać. Wasze życie będzie nadzieją i prawdą, którą jest mój Syn. Dziękuję wam. Proszę was, módlcie się za tych, których mój Syn wybrał. Nie sądźcie, bo wszyscy będziecie sądzeni”.