JE Pearse Lacey
Pearse Lacey, Toronto, Kanada
Od 12 do 19 października emerytowany biskup z Toronto Pearse Lacey przebywał w Medziugorju wraz z grupa
pielgrzymów. Oto jego świadectwo:
"W Medziugorju byłem w 1987 r. panowała tu większa prostota, lecz Duch pozostał ten sam i nadal wszędzie
odczuwalna jest obecność Matki Bożej. Wszędzie czuje się przecudowną łaskę Bożą działającą w życiu ludzi. Spotkałem tu ludzi z problemami z narkomanią i alkoholizmem, spotkałem ludzi w tragicznej sytuacji życiowej jak i zobaczyłem cudowny sposób w jaki Bóg się objawia. Pewien ksiądz powiedział mi, że bardzo się zmęczył spowiadając więc przerwał i chciał odejść, ale ludzie poprosili, żeby wrócił! Liczba spowiedzi w wystarczającym stopniu dowodzi Bożej obecności. Niewiarygodne. Dla mnie jest to Medziugorje.
Objawienia Matki Bożej nie stanowią dla mnie problemu. W istocie to nie jest sprawa wiary. Nie możemy nikogo
zmusić by wierzył czy był pobożny. Najwyżej możemy dawać świadectwo własnym przykładem. To jest wolność, którą dał nam Bóg. On chce, abyśmy odpowiedzieli w wierze i w miłości.
Podstawowe orędzie medziugorskie jest absolutnie solidne. Żyjemy w 2002 r., ale ludzie wciąż są stworzeni z
duszy i ciała i wszyscy nosimy ślady grzechu pierworodnego. Nasze potrzeby są takie same jak w czasach apostołów i innych czasach. Jesteśmy dziećmi Bożymi i nasze potrzeby są takie same jak potrzeby innych generacji. Dlatego i orędzie musi być takie samo! Nie możemy żyć bez Boga. To właśnie jest cudowne w Medziugorju. Jest to Boża oaza, to jest życie Kościoła takie, jakim być ono powinno. Tradycja nie jest słowem pejoratywnym, choć takim wydaje się być dla wielu ludzi! Życie kapłana zawiera się w tym, że przywraca ludzi Bogu. Ludzi, którzy zbłądzili, gdyż pomyśleli, że wiara nie jest ważna. Dzięki Bogu, że daje nam takie miejsca. Byłem w innych ośrodkach modlitwy, lecz Medziugorje emanuje światłością w obecnych czasach".
"Bulletin", nr 180, 26 listopada 2002