9 sierpnia 2020 r. - Przypomnienie historii objawień c.d.
Pietro Zorza „Dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie"
25. października 1985 r. po objawieniu Mirjana przyznała: „Matka Boża powiedziała, abyśmy modlili się za tych, którzy nie wierzą... potem pobłogosławiła nas i tak jak na filmie pokazała mi wypełnienie pierwszej tajemnicy. Mirjana zapytała dlaczego Bóg jest taki twardy a Matka Boża odpowiedziała: „Bóg nie ma twardego serca. Rozejrzyj się, zobacz co robią ludzie i już nie będziesz więcej mówić, że Bóg ma twarde serce”.
Ta dziewczyna zachęca nas byśmy wierzyli w dobroć Boga, ale jednocześnie nie wykorzystywali tego. „To jest czas łaski”, powiedziała. „Potem nastąpi czas oczyszczenia dla świata, którego kulminacją będzie trzecia tajemnica ze znakiem widzialnym dla wszystkich i w ten sposób świat pozna, że Bóg istnieje; ale będzie za późno aby się nawrócić dla kogoś, kto tak długo zwlekał”.
„Spotkanie z Bogiem będzie bardzo bolesne dla tych, którzy nie wykorzystali tych wydarzeń do swego nawrócenia: ale będzie wielką radością dla tych, którzy otworzyli się na Pana”. Ta dziewczyna nosi to zadanie z wielką odpowiedzialnością. Gdy spotkałem ją w kościele w dniu ślubu jej przyjaciółki, Ivanki – w niedzielę 28. grudnia w Medziugorju, była bardzo poważna.
28.I.87 – nadzwyczajne objawienie dane Mirjanie w Sarajewie
14. lutego 1987 r., ojciec Petar powierzył mi to orędzie dodając odwagi słowami: „Jesteś księdzem? A więc nie bój się! Jedynie ci, którzy nie chcą poznać Boga lub Go nienawidzą pójdą do piekła. Powiedz wszystkim, aby modlili się, modlili się, modlili się i aby ufali Panu i nie bali się tego co się wydarzy”. Mówiąc to uśmiechnął się z prostotą i słodyczą. Oto orędzie:
„Drogie Dzieci, przyszłam do was, aby prowadzić was do czystości duszy a więc do Boga. Jak Mnie przyjęliście? Na początku nie dowierzaliście, byliście lękliwi i nieufni wobec dzieci, które wybrałam. Później większość przyjęła Mnie do swego serca i zaczęli wprowadzać w życie moje macierzyńskie rady. Niestety, nie trwało to długo.
W jakimkolwiek miejscu się ukażę, a razem ze Mną mój Syn, pojawia się także i szatan. Dopuściliście do tego, że was sobie podporządkował, nie zdając sobie sprawy, że wami kieruje. Zdarza się wam uświadomić sobie, że nie postępujecie zgodnie z pragnieniem Boga, ale szybko tłumicie tę myśl. Nie poddawajcie się, moje dzieci. Zetrzyjcie z mojej twarzy łzy, jakie wylewam kiedy widzę, jak postępujecie.
Rozejrzyjcie się wokół siebie. Spędzajcie więcej czasu na zbliżaniu się do Boga w kościele. Przyjdźcie do domu waszego Ojca. Spędzajcie więcej czasu w gronie rodziny, aby modlitwą wyjednać łaskę Bożą. Pamiętajcie o waszych zmarłych. Sprawiajcie im radość ofiarowując Msze św. w ich intencji.
Nie patrzcie z pogardą na biedaka, który żebrze o kawałek chleba! Nie odpychajcie go od waszego stołu, na którym panuje obfitość! Pomóżcie mu, a Bóg pomoże wam! Być może błogosławieństwo, jakie daje wam na znak wdzięczności, wypełni się dla was? Być może Bóg go wysłucha? Zapomnieliście o tym wszystkim, moje dzieci. Szatan ma na was wpływ w tych sprawach. Nie poddawajcie się! Módlcie się razem ze Mną! Nie zwódźcie samych siebie myśląc: ja jestem dobry, ale mój brat koło mnie nie jest dobry. To nie byłoby słuszne w odniesieniu do was samych. Kocham was, bo jestem waszą matką i dlatego was uprzedzam. Istnieją tajemnice, moje dzieci. Ludzie nie wiedzą, na czym one polegają. Kiedy się dowiedzą, będzie za późno!
Powróćcie do modlitwy! Nie ma nic bardziej niezbędnego. Pragnęłabym, aby Pan pozwolił mi poinformować was choć trochę o tajemnicach, ale już i tak udziela wam wielu łask. Zastanówcie się: co wy ofiarowujecie Mu w zamian? Kiedy ostatni raz wyrzekliście się czegoś dla Pana?
Nie chcę więcej was upominać, ale chcę po raz kolejny wezwać was do modlitwy, postu i pokuty! Jeśli pragniecie uzyskać od Pana łaskę przez post, niech nikt nie wie o tym, że pościcie! Jeśli pragniecie otrzymać łaskę od Boga przez dar złożony ubogiemu, niech nikt o tym nie wie z wyjątkiem was i Pana.
Słuchajcie Mnie, moje dzieci, rozważajcie na modlitwie moje orędzia”.
„Co ma się zdarzyć, zdarzy się”
Rozmowa z Mirjaną, Święta Wielkanocne 1989 roku.
Zakończenie studiów przez Mirjanę. Po gorącej modlitwie do Boga Ojca przez dwa lata znalazła pracę.
Rozmawiamy z nią o tym w poranek Wielkanocny 1989 r.
Odpowiada nam: „W tym roku Matka Boża prosiła mnie o modlitwę za niewierzących. Ponownie powiedziała, że potrzebuje naszej pomocy, naszych modlitw za nich. Gdyż jest Ona jak Matka, martwi się o każdego. Mówi, że jest 10. tajemnic, i że grzesznicy nie wiedzą co ich czeka. Dlatego Matka Boża prosi nas o pomoc dla nich przez modlitwę. O to prosi mnie. Ivana prosi o modlitwę za młodych. Ivankę o modlitwę za dusze w czyśćcu.
Mówi, że zapomnieliśmy wszystko z Biblii, jak modlić się za zmarłych i ofiarowywać za nich Msze Święte. To nie tylko nasz obowiązek wobec tych w czyśćcu, ale także wobec tych w niebie. Msza Święta to miłe wspomnienie o nich. Nie możemy odwracać wzroku od biednych i starych. Oni potrzebują naszej pomocy. Matka Boża mówiła mi o Mszy Świętej i o Kościele. Musimy czuć, że Kościół jest naszym domem, gdzie są nasi rodzice i gdzie możemy pójść i powiedzieć o wszystkim, co nas dręczy, prosząc o wszystko, czego potrzebujemy i powinniśmy chodzić do kościoła coraz częściej. Różaniec – Matka Boża powiedziała, że jest bardzo ważny. Trzeba modlić się na różańcu, gdyż z pomocą Różańca możemy otrzymać wszystko co chcemy!
Tak, to normalne, że miałam problemy po Świętach Bożego Narodzenia 1982 r. gdy zakończyły się moje codzienne objawienia. Jeśli widzisz coś, co jest najpiękniejsze na świecie i nagle już tego nie widzisz…”.
Ojciec Jozo widział Matkę Bożą; co wiesz na ten temat?
„Dowiedziałam się o tym natychmiast. Ponieważ po objawieniach dla nas byliśmy przed ołtarzem, aby odmówić Różaniec wraz z ojcem Jozo. Widzieliśmy Matkę Bożą wcześniej w zakrystii. Zaczął mówić Zdrowaś Maryjo... Zatrzymał się. Wszyscy w kościele zauważyli, że nie był już taki sam, ponieważ zatrzymał modlitwę. A potem, gdy zaczął się modlić robił to z mocą, z nowym zapałem. Jakże piękna jest Matka Boża! Niemożliwością jest opisanie Jej, gdyż nie ma takiego piękna na ziemi. To nie tylko piękno, to również światło; wszystko co można dostrzec na Jej twarzy widzi się, że jest innym życiem, inną rzeczywistością. Nie widzi się na Jej twarzy zmartwień, problemów, widzi się spokojną osobę. Tak, czasami widziałam Ją smutną, kiedy mówiła o niewierzących i o ludziach, którzy chodzą do kościoła, ale ich serca nie są otwarte na Boga, nie czują wiary w swych duszach”.
Dlaczego zawsze jesteś taka radosna? Teraz twoja twarz jest taka piękna?
„Dzisiaj jest Wielkanoc” – mówi z uśmiechem.
Wiesz o okropnych rzeczach, które wydarzą się na świecie?
„Siła do posiadania radości w moim wnętrzu zależy całkowicie od Matki Bożej. Bez Jej pomocy nie bylibyśmy w stanie pozostać normalni. Jestem tego pewna. Jestem również szczęśliwa, gdyż Bóg dał mi zdrowie, wiarę, dał mi wszystko. Zawsze myślę w ten sposób. Gdy widzę chorych, biednych, którzy nie mają nic do jedzenia, jestem szczęśliwa, z tego co Bóg mi daje”.
Orędzie na dziś:
2 czerwiec 2011 – Orędzie dla Mirjany
„Drogie dzieci, kiedy wzywam was do modlitwy za tych, którzy nie poznali miłości Bożej, wtedy spojrzelibyście w swoje serca i zrozumieli, że mówię o wielu z was. Z otwartymi sercami szczerze zapytajcie się czy pragniecie żywego Boga, czy chcecie Go usunąć i żyć po swojemu. Rozejrzyjcie się dookoła siebie, dzieci moje, i zobaczcie dokąd zmierza świat, który myśli i błądzi bez Ojca, w ciemności pokus. Ja daję wam światło prawdy i Ducha Świętego. Zgodnie z Bożym planem jestem z wami, aby wam pomóc , by w waszych sercach zwyciężył mój Syn, Jego krzyż i zmartwychwstanie. Jako matka pragnę i modlę się o waszą jedność z moim Synem i Jego działaniem. Jestem tutaj. Zdecydujcie się. Dziękuję wam. ”
Matka Boża, mówi Mirjana, była bardzo smutna i kiedy mówiła słowa „ja oferuję wam światło prawdy i Ducha Świętego”, widziałam szczególne światło za Matką Bożą.
Matka Boża pobłogosławiła wszystkich obecnych, wszystkie dewocjonalia, a w szczególny sposób wszystkich kapłanów.